Polska to nie Białoruś! - Ignacy Nowopolski

 

 

 

 

 

 

 


Polska to nie Białoruś!

Media zachodnie doniosły w noc sylwestrową o kolejnym sukcesie na drodze do globalizacji.

Estonia od Nowego Roku staje się siedemnastym członkiem strefy euro. The New York Times zamieścił z tej okazji okolicznościowy artykuł. Jak jest to w zwyczaju "poważnych" korporacyjnych mediów, przedstawił główne "za" i "przeciw" tego "historycznego" kroku. Koszty społeczne wspomnianego eksperymentu są jak do tej pory duże. Ponad 20 % ludności żyje w nędzy, a bezrobocie wynosi oficjalnie 10%, ale ludność dumna jest z osiągnięcia tego milowego kamienia na drodze do "europy". Decyzja wejścia do strefy euro poparta też została merytorycznymi argumentami, prezentowanymi we wspomnianym artykule przez lokalnych bankierów reprezentujących banki skandynawskie, które zmonopolizowały rynek estoński. Zacytowane przez NYT dwa główne argumenty to: "Lepiej być w niż poza (strefą euro)" i "Euro to jedyna łódź na morzu". Zresztą, jak stwierdził jeden z nich , "Estonia przeżywała już gorsze momenty w swej historii". Trudno się z tym nie zgodzić. Członkostwo w eurolandzie to pestka w porównaniu z exemplum okupacją sowiecką!

Zapewne tą samą logiką kierowała się kanclerz Merkel, polecając Donaldowi Tuskowi jak najszybsze przyjęcie przez III RP tej wspólnej europejskiej waluty. W porównaniu z okresem Generalnej Guberni, członkostwo w eurolandzie będzie odebrane przez społeczeństwo tubylcze jako samą przyjemność. Tym bardziej, że lepiej jest to zrobić samemu "po dobroci", niż zmuszać naszego "tysiącletniego przyjaciela" z zachodu do zrobienia tego za nas. Tak zapewne herr Tusk zamierza argumentować tą decyzję przed społeczeństwem. I zapewne znajdzie ona pełne zrozumienie, którego dowodem będzie 90% poparcie PO w kolejnych wyborach.

Zresztą, jak od dawna tłumaczą nam mędrcy narodowi to: "To albo Białoruś".

A propos tej ostatniej , to s zerokim echem odbiła się w mediach ostatnia decyzja Łukaszenki o zamknięciu biura OBWE. Stanowi ona odpowiedź dyktatora na krytykę ostatnich wyborów prezydenckich w tym kraju. Co by nie powiedzieć o jego działaniach, nie można mu zarzucić służalczości zarówno w stosunku do Wschodu jak i Zachodu. Mały nędzny kraik pokazuje innym, że można funkcjonować w środku Europy nie liżąc butów zachodnich "nadludzi" i nie będąc na smyczy wielkiego wschodniego "brata". Tą suwerenną postawę Dyktatora, zauważyły nawet Chiny, nowe światowe supermocarstwo, które ignorując zastrzeżenia Kremla, zaangażowały się w nawiązywanie strategicznych więzi z Białorusią. No ale by można było tego dokonać trzeba u steru władzy mieć narodowego dyktatora, a nie kosmopolityczne kanalie.

Kto wie? Być może białoruska droga, tak skwapliwie odradzana POlactwu przez krajowe elity okaże się tą jedyną? Co prawda różnica stóp życiowych w obu krajach jest ciągle jeszcze na korzyść III RP, ale kilka dodatkowych lat "gospodarki wolnorynkowej", w połączeniu z członkostwem w strefie euro powinny ją skutecznie zniwelować.

Ignacy Nowopolski

04.01.2010r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet