Wzywam do "destabilizacji państwa" - Mirosław Rymar  

 


 

 

 

 

 

 

 

Nie tylko po tym ONYCH oceniamy, ale za całokształt "25-ciolecia wolności" i siedmiolecia władzy

Jestem państwowcem, a jednak
Wzywam do "destabilizacji państwa"

Grupa przestępcza
Wynaturzeniom władzy wyzbytej "bojaźni bożej" i honoru mogą zapobiec jedynie media i wyborcy. Żeby obywatele mogli prawidłowo ocenić i podjąć trafne decyzje w trakcie wyborów muszą mieć dostęp do informacji o tym, co i jak robią rządzący. To zaś jest rolą niezależnych mediów. Takich mediów w głównym ścieku medialnym III-ciorzędnej Polski po prostu nie ma. Pomijając sympatie polityczne zasadniczą rolę w przychylności tych organów propagandy prorządowej odgrywa siła przekupstwa jaką posiada władza. Każda władza. Kasa jest czynnikiem decydującym o być, albo nie być każdego medialnego przekaziora, a pieniądze to czytelnik/widz/słuchacz i... reklamy ze wskazaniem na reklamy. Największy i regularny strumień dobrze opłacanych reklam płynie z rządu, a szerzej z administracji państwowej. To ten kanał zasilania trzyma ich przy życiu, skłania do uległości i spycha na margines obowiązek rzetelnego kontrolowania władzy i obiektywnego informowania obywateli. IV władza jest fikcją. Rządzący mają ich w kieszeni i to płacący ustalają poziom obiektywności i zakres zainteresowania mediów danym problemem. Dziennikarze trzymani na krótkiej smyczy kredytów i pensji są już tylko wykonującymi polecenia wyrobnikami propagandy. Co bardziej niepokornym pogroził paluchem lokator pałacu dla prezydenta przy okazji znęcania się nad Sumlińskim i oni to zrozumieli. Pamiętają po dziś dzień.

Rozwój "naszych" mediów postępuje wolno i zamiast być rwącym potokiem będącym początkiem oczyszczącej i urzyźniającej powodzi prawdy są one w porównaniu do potrzeb zaledwie leniwym nurtem wijącym się meandrami wśród "chcę, ale nie mam za co", a "robić swoje, czy tylko rezonować to, co nam podają ONI": PAPiate, GóWniane, Tusk Network Vision i pozostałe rządowe media. Ot, chociażby ostatnio przyjmowanie i dywagowanie nad możliwością zaangażowania kagiebisty w aferze podsłuchowej, czy też podejmowanie tematu oskarżeń nagrywającego zamiast nagranych. Znaczy się oczyszczanie winnych, mącenie w rytm propagandy. Absolutnie istotną dla nas rzeczą jest informacja na temat władzy, a tę dają nam nagrania, a nie wiedza o nagrywającym. To jest problem wtórny i do tego problem nagranej grupy przestępczej, a nie nasz.

Istotną z punktu widzenia kontroli rządu jest jeszcze rola opozycji, ale jaka ona w III RP jest każdy widzi. SLD to czerwoni w prostej linii kontynuatorzy PZPR będącej polskojęzyczną hołotą zniewalającą i rządzącą Polską w imieniu Rosji. PSL jak wyżej tylko, że w charakterze wiejskiej przybudówki do pezetpeerowskiego hegemona mającej na celu zniwelowanie wpływów starego, mikołajczykowego PSL-u i wsparcie czerwonych w walce z "kułakami". Hałastra tego z Biłgoraja, to śmiech na sali dla jednych, a dowód upadku parlamentaryzmu i cywilizacji białego człowieka wywodzącej się z chrześcijaństwa dla drugich. Lewactwo w miejsce makrsizmu przyjmujące genderyzm gorszy od niego o całą sferę moralności i promocji wszelkiego zboczenia. Żadna polska opozycja, a internacjonalistyczna, dzisiaj powiedzielibyśmy globalistyczna hołota.

Pozostaje jeszcze PiS, ale tym eksperci, stratedzy, czerwonouste wróżki, utytułowani i utytłani, oraz wrogie im media wmówiły konieczność walki za wszelką cenę o mityczne centrum i obowiązkowe unikanie konfrontacji: puderek, dobre światło, uśmiech, młode dziewczyny, luz, sweterek ... poprawność. Jednym słowem - jak już pisałem - PiS ma być frakcją w partii władzy, którą faktycznie tworzą wszystkie grupy parlamentarne. Reszta to gierki o to, kto, która frakcja ma mieć wiodącą rolę w tej partii, czyli bezpośredni dostęp do życiodajnych źródeł. Jedyna zatem licząca się partia/frakcja opozycyjna przyjęła te "bezcenne wskazówki" wiedzących lepiej za pewnik i mamy też to, co mamy. Opozycję ciągle od nowa i ciągle bez skutku nawołującą do walki o demokrację zamiast do bezkompromisowej walki o Polskę! Zamiast wezwać naród do porządków we własnym domu, stanąć na jego czele i pozamiatać ten syf, to pozostaje jedynie uczestnikiem gier partyjniackich i swarów sejmowych o to, czy grupa przestępcza to rząd, czy też ci co go nagrali. Zakrawa to na parodię, bo wszyscy wiemy, że ilość afer i przekrętów jakich dopuścili się grandziarze z PO jednoznacznie wskazuje, na to kto tworzy od jej zarania grupę przestępczą. Kto po zamachu smoleńskim ma jeszcze jakiekolwiek wątpliwości srodze cierpi na "garb polskości" i nie jest w stanie dostrzec dychotomii MY - ONI jako warunku prowadzenia polityki i działań mających na celu odzyskanie podmiotowości Polski w sferze międzynarodowej i podmiotowości Polaków we własnym kraju. Podpowiem niestabilnemu emocjonalnie - jak mówi Cenckiewicz - Sikorskiemu: to wy stanowicie grupę przestępczą o czym dobitnie świadczą ostatnio ujawnione nagrania. Stanowicie grupę podwórkowych uliczników w której obowiązuje język, zasady i postawy typowe dla świata przestępczego, dla społecznego marginesu w najlepszym razie. Różni was tylko pozycja i związane z nią możliwości maskowania nielegalnych, złodziejskich i kumoterskich działań, bo dysponujecie całym aparatem państwowym i propagandowym. Macie tego świadomość i to też wiemy z taśm. Mówicie: "oni nas pozamykają". Tak, bo to słuszne jest i sprawiedliwe. Tylko kto ma to zrobić.

Po pierwsze wiedzieć
Nowomowa peerelu niewiele różni się od współczesnej nowomowy III-ciorzędnej RP. Spece od czerwonej propagandy - w schyłkowym okresie pod przewodem świetnego w swej goebbelsowskiej robocie Urbana - zawsze ilekroć odnosili się do działań antyrządowych mówili o zargożeniu państwa, o jego destabilizacji. Dokładnie takich samych słów użył Donald T. w swoim - zakłamanym jak wszystko o czym mówi - wystąpieniu we wspomnianej wyżej sejmowej kpinie ze skandalu jaki poznaliśmy z taśm.

Dla niego i jego akolitów wszystko co im zagraża jest niebezpieczne dla państwa! Państwo to ONI zupełnie tak samo jak sowieccy sekretarze posiadali prywiślanskij kraj oni czują się właścielami III RP. ONI nie mają wyjścia, bo wiedzą co ich czeka jak Polacy odzyskają swoją ojczyznę.

Dlatego MY też nie mamy wyjścia, jeżeli chcemy postawić tamę zdradzie obywateli Polski pozbawionych związków z Polską. Ich charaktyryzuje ten sam brak szacunku, miłości i przywiązania do polskości jaki był udziałem tych "ze spalonych wsi", tych których Ruskie przywieźli na Rudym.

Informacja i jej rozpowszechnianie to podstawowe nasze zadanie. Ochrona źródeł to nasz obowiązek, a ich zmartwienie. Musimy być solidarni i gotowi przejmować na siebie zadania wynikające ze słabości "naszych" mediów. Należy podejmować tematy przez nie pomijane. Dyskutować nad rozwiązaniami przemilczanymi. Być konstruktywnie krytycznymi, aby zmuszać do wysiłku tych, którzy są do niego zobowiązani: "naszych" dziennikarzy i "naszych" parlamentarzystów, bo kupujemy produkty ich pracy i płacimy im diety.

Ku odświerzeniu pamięci starszym, a nauce młodszym przypomnę, że tylko nielegalna działalność pozwalała za czerwonego reżimu docierać z informacją i z opisem cenzurowanych zdarzeń w tym zapyziałym z wierzchu grajdole jakim była PRL. Tylko słowo "destabilizujące tamto państwo" miało znaczenie dla nas Polaków, bo było środkiem do poznania prawdy o "teraz" i nadziei na potem.

Piszę z wierzchu, bo wewnątrz bywało wspaniale, po polsku, boso ale w ostrogach. Hardo bywało, a nie potulnie. Byliśmy wewnętrznie wolni. To ONI byli niewolnikami swojego pana, pana z Kremla. Trudno było "mieć"to fakt, ale świadomie wybieraliśmy "być". Inni, tutejsi szli na niewolniczą służbę do sowieckich zaprzańców. Dzisiaj łatwiej jest mieć niż być, niestety. Nie tylko w Polsce. To taki globalny trend zniewolenia materializmem: kasą, Egiptem, długiem, strachem przed utratą kupionego za kredyt. Banksterstwem.

Pomimo armii sprzedawczyków, całej gamy metod zniewalania, upodlania, szarości dnia powszedniego i realnych zagrożeń kod polskości przekazany nam przez rodziców i dziadków był nie do złamania. Trudności związane z rekrutacją ludzi chętnych do ryzyka i przekonanych do walki z obcymi były niczym w porównaniu do braku funduszy i materiałów. Dzisiaj autorzy murali, czy grafiti idą do sklepu i kupują niezbędne materiały. Tak po prostu, a wtedy? Wszystkiego było brak, reglamentacja, kontrola, milicja i esbecja miała wzory trzcionek ... Prywatne posiadanie maszyny do pisania musiało być uzasadnione uprawianym zawodem i zgłoszone. O komórkach i komputerach nie wspomnę. Zwykły telefon był luksusem na który czekało się latami. Pomimo tych wszystkich trudności informacja krążyła dzięki ulotkom, hasłom malowanym na murach, nielegalnym wydawnictwom i podziemnemu radiu. Tysiące ludzi było zaangażowanych w ten system gromadzenia i rozpowszechniania wiedzy umożliwiającej przeciwstawianie się codziennej propagandzie. To nie było "kopiuj i wklej", a potem klik. To były wielopiętrowe sieci informatorów, autorów, drukarzy, techników, zaopatrzeniowców, kolporterów, ludzi udostępniających swoje mieszkania na magazyny, miesjca spotkań, lokale drukarskie. Samochód zatrzymany z bibułą przez milicję podlegał konfiskacie, a był on luksusem nieporównywalnie większym niż dzisiaj. Pomimo tego wszystkiego informacja docierała do ludzi i dlatego była dla władzy solą w oku. Władza była za mocna by informacja mogła ją zniszczyć, ale mogła mobilizować naród do innych działań, do oporu wobec reżimu, a to dawało nadzieję na jego zniszczenie. Jak dzisiaj.

Wszyscy zaangażowani w ukazywanie prawdy byli narażeni na więzienie, grzywny, szykany, wyrzucenie z pracy, szkoły, uczelni, w wypadku mieszkania zakładowego wyrzucenie na bruk i pozbawienie środków do życia. Wtedy też dla władzy nie miało znaczenia co zostało ujawnione, tylko kto ujawnił. Jak dzisiaj.

Prostaki od Tuska mówią dokładnie to samo. Przestępstwem nie jest to co oni robili i do czego się przyznali, tylko kto to ujawnił. Kto posiadł tę informację jest szubrawcem, a nie Sikorski, Rostowski, Belka, Krawiec, Sienkiewicz, Karpiński, Seremet, Zawadka, Graś, Wojtunik, Cytrycki, Kwiatkowski, Bieńkowska, Kulczyk i inni świadkowie kopania na metr w dół i przesiewania prawdy. Oni tylko trochę zchamieli, ale to tylko i wyłącznie prywatnie, bo oficjalnie to oni są OK, pierwszyj k...a (to ich znak interpunkcyjny), diplomatyczieskij sort. Takie to stadardy III-ciorzędne za które w szanującym się kraju wyrzuceni powinni być z tych posad na zbity pysk, a nie tłumaczeni przez swojego szefa i usprawiedliwiani jako ofiary przestępstwa - ujawnienia o nich prawdy.

Już poza taśmami, ale tym bardziej dobitnie świadczące o poziomie reprezentowanym przez III-ciorzędnych urzędasów wydarzenie ujawnił portal Wirtualna Polska. Ile takich miernot jeszcze? GNERAŁ(..... mać!) "Marek A., doradca w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa, został zatrzymany w Słubicach (woj. lubuskie). Według prokuratury, przywłaszczył(!) sobie cudzy portfel - podaje RMF24. Do zdarzenia, które zarejestrowały kamery monitoringu, doszło w hotelu w Słubicach. Generał przyznał się do winy i zapewnił, że żałuje tego, co zrobił. Nie potrafił jednak wyjaśnić, dlaczego przywłaszczył sobie cudzy portfel. Jak podaje RMF24, portfel należał do obywatela Niemiec i były w nim tylko drobne pieniądze oraz dokumenty i karty kredytowe".
Komentarz w "Skrócie wiadomości": na RODAKpress:
" Słuchaj trepie w stopniu GENARAŁA. Ile kasy spodziewałeś się znaleźć w tym portfelu w dobie "palstiku"? I za te grosze wyzbyłeś się praw honorowych. Za kradzież portfela, za wstyd oficerów polskich i własnej rodziny, za wstyd przyniesiony polskiemu mundurowi 1500 zł grzywny? Kilka stopni w dół conajmniej zlewie, mały złodziejaszku i jakaś zapyziała jednostka dla wojskowych odpadów. Bokser Adamczyk przynosi Polsce zaszczyt, a generał wstyd".

Nie będę tego wątku komentował i rozwijał, bo on wystarczy do podsumowania tego co chciałem państwu powiedzieć. Nie kto nagrał, a wyłącznie co nagrał ma dla nas pierwszorzędne znaczenie, bo to pozwala nam w dobie "demokratycznego zamordyzmu" " i medialnego ogłupiania zachować trzeźwy osąd i potępić chamów, którym "mięso wyborcze" zamiast zdecydowanego odporu oddaje bezmyślnie pełnię władzy i pełnię możliwości w rolowaniu nas wszystkich.

Po drugie walić
Że też nie mieliśmy takich możliwości technicznych jakie są dzisiaj. Wy je macie młodzi Rodacy. Wam nie grożą takie konsekwencje jak nam i tym co przed nami, i jak widać doskonale zdajecie sobie z tego sprawę. Kibice, młodzi patrioci różnych środowisk podejmujecie pałeczkę pokoleń niezłomnych i dajecie nadzieję, że "nie zginęła". Destabilizujcie ten magdalenkowy nowo-twór do skutku, bo Polska musi być I-szorzędna i tylko wtedy będzie stabilna i przyjazna wszystkim Polakom. Znowu stanie się domem nas wszystkich, a nie tylko tutejszych wszarzy.

***

W Sejmie zakończyło się wystąpienie premiera Donalda Tuska, który odniósł się do afery podsłuchowej. Kończąc swoje przemówienie Tusk zgłosił wniosek o wotum zaufania dla rządu. Sejm udzielił rządowi wotum zaufania. Głosowało 440 posłów. Za wotum zaufania dla rządu głosowało 237 posłów - przeciw było 203 posłów.

Walić! W sejmie jest conajmniej 237 wszarzy.
Te prostaki z PO, to obciach na cały świat.

***

Tutaj ich znajdziesz z nazwiska:

Klub/Koło Liczba czł. Głosowało Za Przeciw Wstrzymało się Nie głosowało
PO 203 201 201 - - 2
PiS 137 127 - 127 - 10
TR 36 33 1 32 - 3
PSL 32 31 31 - - 1
SLD 26 23 - 23 - 3
niez. 14 14 4 10 - -
SP 12 11 - 11 - 1

Dlaczego aż 10 posłów z PiS-u nie głosowało, a tylko dwóch z PO? Mobilizujmy PiS

Mirosław Rymar


Antoni Macierewicz: przy nich mafia to kółko dobroczynne ...

26.06.2014r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW: O Ruchu - Docz do nas - Aktualnoi RR - Nasze drogi - Czytelnia RR
RODAKpress: W skrocie - RODAKvision - Rodakwave - Galeria - Animacje - Linki - Kontakt
COPYRIGHT: RODAKnet