Wieści z Leminggradu (7) - Łukasz Kołak


 

 

 

 

 

 

 

Wieści z Leminggradu (7)

Janusz "Blood & Sperma" Palikot, znany komiwojażer świniny, wyrobów gumowych oraz konsument "małpek" zmienia asortyment. Nie daje się kryzysowi i w czasach, gdy jego polityczny przyjaciel (czy wręcz pupilek), zwany szumnie prezesem rady ministrów, załatwia Polakom podwyżki (VAT -u, energii itd.), zmienia branżę. Tym razem wchodzi w rynek dewocjonaliów. Aby interes wypalił w sukurs idą mu gadzinowe media, które jak zwykle zapewniają darmową reklamę. I tak lemingi mogły zobaczyć jak szef Ruchu Poparcia Siebie Samego (czy jakoś tak) rozwiesza na ścianie urzędu krzyże obu obrządków, gwiazdę Dawida i półksiężyc. "Po 10 kwietnia przeżyłem katharsis" zapewnia nas niedawny miłośnik bukkake. "Lat 20 duch w nim drzemał, aż go rzymski krzyż oświecił, kniaź Jarema, kniaź Jarema, straszny będzie dla swych dzieci!" - śpiewali swego czasu Kaczmarski, Gintrowski i Łapiński. Ale nasz bohater doznał innego objawienia. Po 10 kwietnia zauważył, że od tysiąca lat Polska jest pod jarzmem Kościoła. To ci dopiero iluminacja! Teraz tylko czekam jak pan Janusz w swej prywatno - publicznej walce z Galilejczykiem będzie się starał o angaż w jakimś zespole satanistycznym. Zdaje się, że zwalnia się miejsce w formacji Behemoth, której lider ostatnio choruje i być może. się nawróci (pomyśleliście, że napiszę - zejdzie? Wstręciuchy!). Wtedy jedynym ratunkiem dla zespołu byłby nowy image Palikota. Już widzę te sceniczne performensy: olbrzymi piec hutniczy na scenie, Palikot w pelerynie z trupim makijażem wrzuca do niego krzyże łacińskie, prawosławne, smoleńskie, gwiazdy Dawida, półksiężyce, pentagramy i przetapia je na jednego wielkiego. fallusa, któremu cześć oddają inne członki. znaczy się, pozostali członkowie Ruchu Poparcia (członkinie w tym czasie też mogłyby coś oddawać - możliwość inscenizacyjna jest w tej materii niewyczerpana).

Oczywiście truizmem jest stwierdzenie, że akcje Palikota to odwracanie uwagi od spraw ważnych. Ale ważnymi sprawami i tak lemingi się nie interesują, więc, po co zawracać im nimi głowę. "Jest krzyż, jest imprezka!", zwłaszcza, że mistrzem ceremonii jest pan Janusz. W tym szaleństwie jest (jednak) metoda. Zapewne nikt w sowieckich mediach głównego nurtu, nie zwróci uwagi na to, że szefowi Ruchu udało się przypadkiem zrobić coś pożytecznego. Przypomniał nam mianowicie, tradycję Rzeczypospolitej Obojga Narodów z czasów, gdy respektowała prawa innowierców i przyjmowała pod swoje skrzydła ludzi innych kultur i obrządków. Gdy miała swoich nadwornych Żydów, którzy (w przeciwieństwie do dzisiejszych) dawali Jej zastrzyk gotówki. Gdy wynajmowała sobie Tatarów, aby walczyli w Jej imieniu na polach bitew. Gdy chasydzkie pieśni, śpiewane ku czci Pana, rozbrzmiewały po polach i lasach. Takie właśnie refleksje naszły mnie, gdy spoglądałem na "instalację" Świńskiego Ryja. Jestem tylko ciekaw, kiedy do sądu pozwą go Żydzi, którzy nie lubią, gdy obok znaku Męki Pańskiej wiesza się gwiazdę Dawida. Jak pamiętamy swego czasu (za "panowania charyzmatycznego premiera Buzka") rozpętano akcję przeciwko Krzyżowi na Żwirowisku. Sprawa nawet doszła do "pana papieża", który, wizytując swą Ojczyznę, miał coś na to zaradzić. Jestem ciekaw, jaką decyzję podjąłby w ewentualnej sprawie Palikota, niezawisły sąd (pod postacią młodej sędziny z orłem w koronie na ponętnych piersiach rzecz jasna). Czy nakazałby zdjęcie ze ściany krzyży, czy też gwiazdy Dawida? To ci dopiero problem? Jak z "Antygony" - i tak źle i tak niedobrze. A może Palikot specjalnie zrobił ten happening, żeby ze ścian polskich urzędów i szkół legalnie pozdejmować krzyże i zostawić na nich symbole żydowskie? Ale co w takim razie z półksiężycem? W czyje ręce w końcu chcą nas oddać Palikot i stojący za nim bezpieczniacy? Syjonistów, Talibów czy kremlowskich czekistów?

Reaktywacja Palikota skłania mnie do jeszcze jednej refleksji. Swego czasu osobnik ten wydawał konserwatywne pismo OZON. To pokazuje nam, że nawet rynek niszowych pisemek prawicowych jest kontrolowany przez formację "nieznanych sprawców". Kiedy jest zapotrzebowanie robią "prawicową kontrrewolucję", kiedy zmienia się konieczność etapu przystępują do akcji "Bezbożnik". A my dajemy się robić w ch. gumowego penisa!

Łukasz Kołak
Blog autora
Facebook

02.03.2011r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet