Komunistyczna Trucizna Zatruła Hong Kong

Cao Changqing

Byłem już na Tajwanie wiele razy. Na początku moich wizyt towarzyszyło mi poczucie odrębności i wyjątkwości tego miejca. Z czasem przerodziło się to w zażyłość.

W zeszłym tygodniu razem z żoną byłem w Hong Kong'u odwiedzić mojego schrowanego ojca. Ponieważ jestem na 'czarnej liście' i nie mogę wrócić do Chin, to tylko w Hong Kong'u mogę spotkać się z moją rodziną.

Z Hong Kongu wybrałem się na Tajwan, gdzie nagle ponownie wróciło to uczucie wyjątkowości - co było zapewne wynikiem mojego zdegustowania Hong Kongiem.

Pobyt w Hong Kong'u
To co doświadczyłem w Hong Kong'u to nie tyle restrykcje polityczne i ograniczenie wolności prasy, ale pogarszający się standard życia. Na ulicach panuje chaos, przechodnie ignorują przepisy, ludzie są wobec siebie nieuprzejmi i często podnoszą głos. Jedzenie w restauracjach w Hong Kong'u też nie jest miłym przeżyciem. Ze smutkiem stwierdziłem, że brakuje w nich gościnności i uprzejmości. Personel jest lekceważący, a często gruboskórny. Podczas wizyty w jednej z restauracji, mój znajomy z Hong Kong'u chciał sam wybrać potrawy. Tymczasem kelnerzy nalegali na zamówienie całych ustalonych przez nich zestawów. Spieraliśmy się bardzo długo, ale w końcu pozwolono nam zdecydować co chcemy jeść.

Innym razem jedząc obiad z grupą przyjaciół, jeden ze znajomych, który często odwiedza Hong Kong poradził nam, abyśmy przed płaceniem sprawdzili dokładnie paragon jako, że w restauracjach często zawyżają ceny na rachunku.

Nie zgadzam się z chiński powiedzeniem, że "należy strzec się innych" (Chińczycy w wyniku wpajania teorii o walce klasowej są nad wyraz nieufni). Ale akurat tym razem mój znajomy miał rację: potrawkę z gołębi policzono podwójnie, dodano jakieś opłaty serwisowe, a dodatkowo żądano abyśmy zapłacili rachunek z napiwkiem przed jedzeniem.

Uczciwość
Te zdarzenia przypomniały mi o napisie jaki widziałem w Tajpej przy jednym ze stoisk sprzedających jedzenie. Głosił on że "bułeczki gotowane na parze z dnia wczorajszego" sprzedawane były po niższej cenie niż te świeże.
Ten napis świadczy o uczciwości społeczeństwa tajwańskiego.
Te same jednodniowe bułeczki w Hong Kongu sprzedawane są w tej samej cenie co świeże,
a w Chinach sprzedają podrobione.
Te trzy rodzaje bułeczek odzwierciedlają trzy różne standardy społeczne i moralne.

Zmiany jakie zaobserwowałem w Hong Kongu sprawiły, że zacząłem martwić się o przyszłość Tajwanu.

Komunistyczna Trucizna
Podczas gdy komunistyczne Chiny nie zdołały jeszcze wymusić na Tajwanie swojej polityki "jeden kraj,dwa systemy", jak to uczyniły w Hong Kong'u, to trucizna komunistyczna juz zaczyna rozprzestrzeniać się na Tajwanie na różne sposoby.

Jeśli 200,000 tajwańskich biznesmanów inwestujących w Chinach chcą odnieść sukces w tym kraju to muszą dostosować się do tamtejszego systemu: łgarstwa, łapówek i korupcji,
a w przyszłości będą te praktyki importować na Tajwan.

Pomimo ciągłych politycznych awantur i medialnej wrzawy, tajwańskie społeczeństwo jest nadal spokojnym i zdyscyplinowanym.

Co więcej uczciwo ść nadal jest wartością jaką kieruje się, bez względu na wielkość, biznes na wyspie.

Cieśnina Tajwańska wstrzymała w przeszłosci komunistyczna zarazę przed inwazją na Tajwan i mam nadzieje, że jego mieszkańcy nadal pozostaną zdrowym społeczeństwem, a każdy kto tu przybywa odczuje piękno wyspy i panującą tu serdeczność.

O autorze: Dysydent chiński, pisarz; był zastępcą wydawcy 'Shenzhen Youth News'; wyrzucony z pracy w 1987 po opublikowaniu artykułu żądajacego od Deng Xiao-pinga przejścia na emeryturę; w 1988 uciekł z Chin; obecnie mieszka w Nowym Jorku.

Publikuje min. na stronie Youpai (Prawica) http://www.youpai.org/

Orginał:

http://caochangqing.com/big5/newsdisp.php?News_ID=1389

Tłumaczenie za zgodą autora Hanna Shen Tajpej

01. 05. 2006r.
RODAKpress