Taki sekretarz....

Znajomy Tajwańczyk zapytał mnie jak przyjełam wiadomość, że polski prezydent (jeszcze prezydent) ma ochotę ubiegać się o stanowisko Sekretarza Generalnego ONZ; cóż Kofi Anan odejdzie w świetle kilku skandali. gdyby miał go zastąpić Kwaśniewski, to będzie można śmiało powiedzieć, że przerósł on swojego poprzednika w zawodach, które ja nazywam 'skok na koryto'. Nie na darmo 'Wprost' nazwało go 'prezydentem wszystkich oszustów'; mój tajwański rozmówca uśmiechnął się; a ja oczywiście ciekawa byłam jego opini; Tajwan od dawna stara się o członkostwo w ONZ, a wszystkie próby są blokowane przez komunistyczne Chiny; i to właśnie jako przyjaciela tego reżimu widzą Tajwańczycy Kwaśniewskiego; swego czasu na promocji książki chińskiego pisarza-dysydenta Cao Czangqing "Wartość wolności", usłyszalam z ust jednego z prelegentów wypowiedź, iż "dążenie do wolności nie może zakładać ugody (grubej kreski), bo ta daje szanse hipokrytom takim jak Aleksander Kwaśniewski".

Tajwańczycy z politowaniem patrzyli na całusy i uściski jakie Kwachu wymieniał z komunistycznymi despotami rodem z Państwa Środka; a jego wypowiedź podczas spotkania z przywódcą Chin Ludowych Hu Jintao, iż "podtrzymuje (on) niezmienną politykę jednych Chin" i deklaracje, że "Chiny Ludowe to jedyne Chiny" (na tak daleko idącą interpretacje 'jednych Chin' nie pozwoli sobie żaden inny przywódca), komentowano na wyspie jako zgodę Polski "na łamanie praw człowieka w Chinach i krytykę dążeń wolnościowych Tajwanu i Tybetu".

Moj rozmówca ubolewał, że to właśnie za rzadów Kwaśniewskiego, już w rzekomo wolnej Polsce, dochodziło do częstych wizyt komunistów chińskich w naszym kraju; wiadomo czemu takie odwiedziny mają służyć; jak to określił mój tajwański znajomy "to po prostu nabijanie ludzi w butelkę' - przekonywanie ich, że komunistycze Chiny, to kraj pokojowo nastawiony, a historie o prześladowaniach min. katolików, torturach, mordach itd. są przesadzone (wśród wytwarzających takie osądy prym wiedzie były poseł ze stajni Kwaśniewskiego, Piotr Gadzinowski , dla którego Chiny to Kraina Mlekiem i Miodem Płynąca) ; wizyty chińskich aparatczyków mają także stworzyć wrażenie, iż problemy Tajwanu czy Tybetu są nieistotne... do takiej propagandy potrzeba sprzymierzeńca, a Aleksander Kwaśniewski świetnie się do tego nadawał... odwalił kupę dobrej roboty (za co go zresztą Chińczycy wynagrodzili przekazując pieniądze na fundacje jego żony; cóż koryt jest wiele)... pora rozejrzeć się za nastepną fuchą. "Taki sekretarz ONZ.....", pokiwał głową mój rozmówca.

Hanna Shen

2 października 2005, Tajpej

03. 10. 2005r.
RODAKpress