O RUCHU RODAKÓW
PRZYSTĄP DO RUCHU RODAKÓW
RODAKpress - head
HOME - button
Błogostan nietykalnych - Marek Baterowicz

 

 

 

 

 

 

 


Błogostan nietykalnych

W niemal perfekcyjnie urządzonym skansenie PRL-u jakim jest III RP trwał błogostan nietykalnych. Owa kasta nietykalnych objęła nie tylko dawnych sekretarzy i towarzyszy PZPR-u, ale również byłych katów czyli funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa (UB), przemianowanego potem na Służbę Bezpieczeństwa (SB).
Taki sobie niuans językowy, który nie zmieniał niczego w istocie tej instytucji represji, a obywatelom dawał śmieszną złudę reformy resortu. Jak mozna zreformować aparat przemocy? Posługujący się nim reżim co najwyżej usiłuje usprawnić go w swoim interesie, w celu coraz lepszego działania dyktatury. I tak też było w PRL-u, w tym najweselszym - jak żartowano - baraku demoludów.

Po roku 1989 zamiast czasu rozliczenia nastał czas odwilży dla katów, którzy paradowali z podniesionym czołem, zakładali sklepy i spółki, a zatem po prostu znowu byli w sferach najlepiej sytuowanych. Dawniej z racji pracy w aparacie represji, a w III RP z racji już czysto finansowych, wynikających ze zręcznego uwłaszczenia czyli zagarnięcia kapitałów, do których szary obywatel nie miał dostępu. Nietykalni wzbogacili się więc na tej aksamitnej "rewolucji", podpartej okrągłym stołem. Osiągnąwszy ponownie - choć za pomocą tricku - wspaniałą stabilizację zapragnęli czegoś więcej, to zrozumiałe. Jeżeli byli bezkarni (a w ich własnym mniemaniu nawet godni pochwał, zaszczytów czy promocji) to przecież należą im się odznaczenia i ordery!

Sytuacja im sprzyjała. Urząd prezydenta także zawłaszczyli, już na samym początku III RP, a nawet bez wyborów. Pierwszym preziem III RP został - z nominacji "procentowego" parlamentu oraz apelu Michnika ("wasz prezydent, nasz premier") - generał Jaruzelski. Nie wiedziano wtedy o agenturalnej przeszłości generała (kryptonim "Wolski"), to znaczy nie wiedział o tym ogół społeczeństwa. Projektodawca jego prezydentury natomiast mógł o tym wiedzieć, w końcu to on pierwszy penetrował tajne archiwa w asyście kilku osób, co w mediach nazwano zręcznie "komisją Michnika".

Następnym prezydent - były lider "Solidarności" - przedstawiał się już lepiej, ale ostatecznie też w działaniu państwa popierał "lewą nogę", jak sam raczył to uroczo określić. Kolejne dwie kadencje prezydenckie to mała era Kwaśniewskiego, byłego aparatczyka PZPR-u, któremu oficjalnie w Sejmie - 14 września 2000r. - Janusz Pałubicki, szef Urzędu Ochrony Państwa, przedstawił zarzut kolaboracji. W dokumentach MSW Kwaśniewski figurował pod numerem 72204 jako tajny współpracownik "Alek". W państwie nadal przeżartym dawną agenturą utrącenie tego oskarżenia było bagatelką, istotnie sąd lustracyjny oddalił sprawę.

I to zwłaszcza podczas ośmiu lat prezydentury Kwaśniewskiego posypały się ordery dla swoich. Dzisiaj kasta nietykalnych otrzymała jednak niemiłą wiadomość, bo Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych sporządził listę odznaczonych, którzy niegodni są orderu Virtuti Militari. Odznaczeniem tym hojnie szafował Kwaśniewski, zatem mamy obecnie długą listę stu Kawalerów Virtuti Militari, którym wypada odebrać odredy. Zajmie się tym pierwszy prawdziwy prezydent III RP, Lech Kaczyński, a dlatego tak atakowany przez byłą agenturę komunistyczną, kibiców skansenu PRL-u czy filie agentur, które - z braku lustracji - działają na wszystkich poziomach państwa. W SLD znajdują się oczywiście wręcz ustawowo, ale żywotne są też w PSL-u, a także w Platformie Obywatelskiej. Czy ich zmasowana ofensywa na pałac prezydencki uniemożliwi odebranie niezasłużonych orderów? Na liście tych, którzy skalali ten order, są oficerowie Urzędu Bezpieczeństwa, różni komendanci Milicji Obywatelskiej lub szefowie Wojskowej Służby Wewnętrznej. Kilka nazwisk podaje nasze pismo (TP z 29.X.br.), a często osobników tych demaskowano na łamach "Naszej Polski". Pełna lista tych gagatków odznaczonych orderem Virtuti Militari powinna być już na internecie: tvp.info. Jak na razie prezydent Kaczyński pozbawił orderu jednego tylko infamisa, a był to sadysta skazany w r. 1998 za znęcanie się nad żołnierzami podziemia niepodległościowego w latach stalinizmu. Oczekujemy teraz prześpieszenia tej akcji!

Inną złą nowiną dla kasty nietykalnych są dalsze prace w Sejmie nad odebraniem ubekom skandalicznie wysokich emerytur. Nie może przecież III RP nagradzać budowniczych PRL-u, a katów stawiać wyżej od ofiar.

Marek Baterowicz

22. 12. 2008r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS