O RUCHU RODAKÓW
PRZYSTĄP DO RUCHU RODAKÓW
RODAKpress - head
HOME - button
Elity na dorobku - Marek Baterowicz

 

 

 

 

 

 

 


Elity na dorobku

Przedwyborcze obietnice Tuska o doścignięciu Irlandii potraktowano chyba poważnie, skoro na PO padło więcej głosów niż na PiS. Ale co dalej? Po półrocznych rządach koalicji PO-PSL widać jasno, że premier zapomniał o wyscigu z Irlandią, a nawet nie myśli o reformach. Dymisję ministra Gomułki spowodowała przecież blokada reform w gabinecie tuskowym. List otwarty wiceministra mówił o tym wyraźnie, podkreślając, że Tusk nie był zainteresowany projektami reform. Zatem pasuje mu panujące status quo. A to nie rokuje najlepiej, nie wróży gospodarczego boomu. Blokada trwa też na innym froncie, myślę tu blokowaniu powyżek pensji. Zapowiedź pewnych podwyżek (np. dla nauczycieli, pielęgniarek) nie odpowiada realnym potrzebom. I ten fakt sygnalizuje, że o doścignięciu Irlandii można jedynie pomarzyć.

Jeżeli Polacy będą zarabiać tak marnie jak dotąd, to nigdy nie powstrzymamy odpływu fachowców na Zachód, a nawet średnio wykwalifikowanej siły roboczej, jak budowlańców, co już hamuje tempo wznoszenia nowych osiedli. To zjawisko dość skutecznie (i fatalnie!) krzyżuje przedwyborcze obietnice. A tymczasem jakoś nie obserwujemy masowych powrotów z Wysp Brytyjskich. Młodzi emigranci nadal bardziej ufają płacom i bankom na Zachodzie. No cóż, nasz kraj należy bardziej do trzeciego świata, pomimo człokowstwa w Uni Europejskiej. A niektórzy partnerzy traktują nas niczym terytorium o ograniczonej suwerenności - bo jak tłumaczyć np. wywożenie przez Niemców śmieci za polską granicę? Stajemy się śmietnikiem Europy, miejscem gromadzenia odpadów. Stan ekologiczny wielu regionów w Polsce i tak pozostawia wiele do życzenia. Stan ten trwa od czasów PRL-u.

Nie odstrasza to jednak obywateli ze Wschodu. Przybysze stamtąd, nawykli do niskich pensji, zajmują opuszczone przez Polaków sektory pracy. Nie jest to atoli rozwiązanie wzorowe, trudno mu przyklasnąć. A ponadto, dlaczego ma trwać blokada na podwyżkę płac? Tłumaczenia rządowych "ekspertów", że III RP jest krajem "na dorobku" po zapaści PRL-u jest zwyczajną bajką i oszustwem. Na wyższe pensje nie stać rządu, bo długi korowód afer pustoszył skarb państwa od 1989 r. Wszystko zaczęło się od gigantycznej afery FOZZ-u, w której zniknęły miliardy i do dzisiaj nie ustalono beneficjentów tej defraudacji. A fundusz ten mógł przecież pomóc w stabilizacji finansowej III RP. Stało się inaczej, a dochodzenia nie dały żadnych rezultatów. Kilka osób (jak np. inspektor NIK Michał Falzman) przypłaciło nawet życiem nadmierną gorliwość w docieraniu do prawdy. Dlatego nie będę się dłużej rozwodził nad tą aferą.

Kolejne defraudacje to afera alkoholowa, paliwowa, węglowa, zbożowa i Orlenu. Pisano o nich już tyle razy, ale wypada jeszcze raz przypomnieć ów posępny balet afer, aby w tym miejscu zdać sobie sprawę z kolosalnej grabieży dokonywanej na najwyższych szczeblach, nieraz skorumpowanych kontaktami mafijnymi. Jest tak jak pisał nasz rezydent z Warszawy (w nr 16 TP) o sprawcach przestępstw w "białych kołnierzykach" i o działalności gangów.

Od 1989 r. to raczej elity są na dorobku, a nie społeczenstwo. Fortuny tych elit nie idą jednak na konto skarbu państwa, bogacą szeregi oligarchów. I rożnie dysproporcja między ich majątkami a szarym obywatelem. Oligarchów stać na willę na Zachodzie, a górnika czy nauczyciela tylko na opędzenie podstawowych potrzeb. Przy okrągłym stole narzucono Polakom układ polityczny, ktróy stworzył zręby III RP bynajmniej nie zasadzie wolnych wyborów i uzdrowienia instytucji państwa. Strona rządowa była w tym układzie dyktatorem postanowień, PZPR kontrolował zręcznie tym odwrotem kontrolowanym, gdy media trąbiły narodowi o upadku komunistów. W istocie więc zamiast budować demokrację ocalano zręby ubekracji. (podkr. red. Rp) Wrazz politycznym układem broniącym ubekratów okrągły stół zaklepał optymalne warunki dla takiego ekonomicznego układu, który dalej rujnował bezkarnie bazując na szacunku dla bezprawia i na przywilejach dla klasy nietykalnych, wywodzących się z ubekracji i PZPR-u.

W tej sytuacji dynamiczny rozwój kasty nowych oligarchów był wręcz niepowstrzymany.
O zagrożeniach ze strony oligarchów pisał szerzej Bronisław Wildstein na łamach "Rzeczpospolitej" (parę tygodni przed wyborami w ubiegłym roku), a jednak społeczeństwo zlekceważyło te spostrzeżenia i wybrało sobie PO czyli Platformę Oligarchów. Nie było może łatwo dostrzec, że za fasadą Platformy tzw. Obywateli kryją się interesy oligarchów. Widać to dopiero teraz, właśnie w odrzucaniu projektów reform czy choćby w ułaskawianiu finansowych potentatów, ściganych przez rządy PiS-u. Rządy koalicji PO-PSL dbają o dobrą kondycję oligarchów, bronią układu, który zapewni ciągłość skorumpowanej III RP. Bronią układu, z którym daremnie próbował walczyć PiS, nie zdając sobie sprawy z siły przeciwnika. Układ ten, zagrożony w latach 2005-2007, bierze dziś odwet na tych. co marzyli o rozmontowaniu chorych struktur III RP. Mało tego, koalicja PO-PSL mysli o prewencji, zatem dla ocalenia układu pragnie stworzyć sobie zaplecze
w armii. Rząd Tuska wystąpił więc z postulatem nominacji aż dla piętnastu nowych generałów! Generałowie chętnie podadzą rękę oligarchom.

Marek Baterowicz

25. 07. 2008r.
RODAKpress

 
RUCH RODAKÓW : O Ruchu Dolacz i Ty
RODAKpress : Aktualnosci w RR Nasze drogi
COPYRIGHT: RODAKnet
NASZE DROGI - button AKTUALNOŒCI W RR NAPISZ DO NAS